główna strona

wtorek, 24 lutego 2015

solaris kontra iCom.

Mam okazję aktualnie testować system FM Solaris. Nie wiem, w którym roku wszedł on na rynek. Jednak wiem, że na pewno ma siedem lat. Na zdjęciu widać - jest odbiornik, który zakłada na siebie osoba słabosłysząca. Tyle, że zamiast aparatu słuchowego, ja mam pętlę indukcyjną. Druga część, z mikrofonem jest dla osoby mówiącej. 

Dałam swoim znajomym nadajnik, żeby przetestować mówienie. Mając porównanie do smartlinka i iComa, to idzie się załamać. :) Glos jest strasznie szumiący. Nie ma wyciszenia otoczenia - czego mi brakuje. Niby wzmacnia dźwięk, ale to nie jest to... 
Gdybym nie miała do czynienia z nowszymi wersjami FMu, to bym pewnie powiedziała, że jest lepiej.  

W tym momencie podłączyłam się do laptopa, by słuchac muzyki. Czuję się jak cyborg, opleciona kabelkami. Kablem musiałam połączyć komputer z nadajnikiem. Odbiornik leży mi na kolanach, na szyi pętla. Plusem jest ustawienie głośności na maxa, zarówno w laptopie, jak i systemie - mogę słuchać bez obaw, że zakłócam spokój w mieszkaniu. Ale szczerze mówiąc, nie czuję lepszej jakości dźwięku. 

Miałam kiedyś system FM Phonak Microlink TX3. Miałam wtedy jeszcze stare, analogowe Phonaki Epromy. Był nadajnik dla osoby mówiącej, ja zaś na aparaty mialam specjalne stopki, które każdorazowo, korzystając z FMu, zakładałam.

Znalezione obrazy dla zapytania SYSTEM FM PHONAK MICROLINK TX3 

W szkole się nie do końca sprawdził. Nauczycieli słyszałam lepiej, ale wyciszało mi kompletnie otoczenie. Więc kiedy zaczął mówić ktoś z głębi sali - ledwo słyszałam. Więc nawet nie byłam w stanie na czas odwrócić się i "poczytać" wypowiedzi.

Za to rewelacyjnie sprawdził się w kościele. Chodziłam na msze dla dzieci, prowadzący księża msze byli bardzo otwarcie. Wydziwiali cuda, bym mogła tylko lepiej słyszeć. 
Początkowo, nosiłam system do zakrystii. Dawałam włączony księdzu i wracałam na kościelne ławki. Księża na początku wieszali system na szyi - niestety szuranie o ubranie zakłócało odbiór. Lepszym rozwiązaniem okazało się trzymanie go razem z mikrofonem. Niestety - też się pojawiało czasami szuranie, związane z przekładaniem z jednej ręki w drugą, ocieranie systemu o mikrofon. 
Z tym wiąże się humorystyczna sytuacja. Kiedy siedząc już w ławce, czekając na rozpoczęcie mszy - zakładałam stopki. I nieświadoma do końca swojej reakcji - krzyknęłam na cały kościół "Mamo, mamo, słyszę księdza!". Ludzie naokoło na mnie jak na kosmitkę, a rodzice speszeni zaczęli mnie uciszać. Potem bezczelnie na forum tylko zapytałam brata, który był ministrantem, za co dostali naganę. 
Na końcu stanęło na tym - że podłączono mikrofon w zakrystii do całego sprzętu nagłaśniającego. Było wejście na słuchawki, tam spokojnie mogliśmy podłączyć FM. Efekt rewelacyjny, nawet to miejsce dzięki uprzejmości proboszcza, zostało specjalnie oznaczone, jako stałe dla mojego wzmocnienia. :)

Potem weszłam w posiadanie Systemu Smartlinka.

 Niestety, w szkole nie przynosił dalej korzyści. Więc tak naprawdę nie korzystałam w swoim życiu z takich dodatków. Poza tym kościołem, ale to była akcja trwająca bodajże trzy-cztery lata, w okresie podstawówki.  

Więc niby FM był zawsze w domu, ale tak naprawdę nie znałam do końca jego znaczenia. Protetycy też nie umieli ani moich rodziców ani mnie wdrożyć dokładnie w system działania takiego sprzętu.

Dopiero dzisiaj zaczynam poznawać te wszystkie techniki. Dzięki wsparciu kompetentych osób i innyych słabosłyszących, którzy korzystają z takich dobrodziejstw, odkrywam zalety.

Miałam przez moment pożyczonego iComa. Raj! Mogłam słuchać muzyki, rozmawiać przez telefon. Dźwięk czysty, wyraźny. Nawet dałam się przekonać do oglądania polskich seriali czy filmów. Nie rozumiałam oczywiście wszystkiego, ale czułam satysfakcję, kiedy udało mi się zrozumiać chociaż co trzecie słowo. W samych aparatach jest to dla mnie rzecz nieosiągalna.

Miałam raz na uczelni. Na zajęciach FM pozwolił mi zastąpić "oczy" "uszami". Rozumiałam dokładnie tak samo, co odczytując z ust, tyle, że mogłam odebrać to tylko dźwiękiem.

Mając takie jednorazowe efektywne sytuacje, zaczęłam się przekonywać do tej technologii. Coraz częściej się łapię na tym, że w pewnych sytuacjach mam myśli "gdybym tylko miała system FM...". Już samo takie myślenie jest dla mnie znakiem, że naprawdę gdzieś tam pojawia się lepsze słyszenie czy rozumienie.
Złożyłam wniosek o dofinansowanie własnego sprzętu. Niecierpliwie czekam na odpowiedź. Nigdy nie sądziłam, że aż tak bardzo bym chciała wejść w posiadanie ComPilota i Rogera (najnowsza wersja systemu FM).
Do tego ta dyskrecja sprzętu, lekkość.. Bez tych wszystkich zbędnych kabli. :)



Znalezione obrazy dla zapytania smartlink do iCom
iCom/ComPilot (na dole) można zawiesić na szyi. Za pomocą bluetooth, można połączyć się z niemal każdym sprzętem technologicznym - telefon, tablet, mp3.

System FM smartlink/Roger (na dole) - nadajniki, które zbierają mowę rozmówcy.
Znalezione obrazy dla zapytania roger phonak



poniedziałek, 23 lutego 2015

talent czy osobowość?

Zawsze byłam zdania, że ważny jest dystans do siebie i nie będę go zmieniać. Taki dystans przydaje się dodatkowo wtedy, kiedy z walczymy z własnymi słabościami czy stawianymi na drodze wyzwaniami. Z doświadczenia wiem, że kiedy potrafimy śmiać się sami z siebie - zyskujemy pewną sympatię w oczach innych. Nie uchodzimy za nudnych, sztywnych czy przewrażliwonych osobników. Pozwala to w jakiś sposób zminimalzować, a czasem i zburzyć barierę międzyludzkiej komunikacji. Jednak wiadomo, we wszystkim ważny jest umiar. 

Oglądałam ostatnio na YT odcinki brytyjskiego Mam Talent. Zaintrygował mnie jeden z nich - wrzucam link.



Jestem ciekawa, jakie są wrażenia innych obserwatorów. Mi do głowy przyszła od razu myśl "czy to jest talent?". Talentem może być piękny śpiew, rytmiczny taniec czy wspaniałe rysunki wychodzące spod własnych dłoni. Ale czy dystans do własnej osoby, niepełnosprawności jest uzdolnieniem? Miło jest zobaczyć człowieka, który ze swojego "nieszczęścia" potrafi wycigąnąć namiastkę śmiechu, pozytywu. Że zamiast zamknąć się w sobie, usiąść w kącie i wypłakiwać żale, jak to jest źle - znajduje w sobie siłę do walki i daje jednocześnie sygnał innym ludziom, że nie ma rzeczy niemożliwych. Że ze wszystkim można sobie poradzić - lepiej, gorzej, ale nie warto nigdy się poddawać.

Ja w tym chłopcu widzę optymizm. Dystans do siebie. Umiejętność radzenia sobie z własną słabością. Dawanie innym nadzieję na lepsze jutro. Determinację. Pogodę ducha. Zabawność. Pewność siebie. Odwagę.  Widzę tu cechy osobowości, pozwalające na pokonanie codziennych trudności. Jakoś trudno mi to umieścić w kategorii "talenty"...

niedziela, 8 lutego 2015

głuchy w powstaniu warszawskim?

Większość z ludzi myśli, że wada słuchu strasznie ogranicza człowieka. Szczególnym lękiem napawa nas, jak można funkcjonować w świecie dźwięku, kiedy się nie słyszy potencjalnego zagrożenia - jadącego samochodu, ważnych komunikatów... itp.
A czy ktoś z Was zastanawiał się kiedyś, jak silne może być pragnienie człowieka do działania? Do walki o coś, co jest mu naprawdę ważne i drogie? I wtedy tu słuch nie gra żadnej roli.
Interesują mnie filmy związane z II wojną światową, z Powstaniem Warszawskim. Ostatnio pojawiło się kilka takich filmów w polskim wydaniu. Niestety, polskie filmy mają tę wadę, że w większości są z lektorem i bez napisów... Kiedy więc dotarła do mnie informacja, że "Miasto 44" można kupić na DVD i są specjalnie dodane napisy dla niesłyszących - wiedziałam, że tę płytę mieć muszę!
I zdobyłam ją.
Nie będę tutaj się rozpisywać na temat filmu, ani recenzować go. Nawiązując do tej tematyki, chciałam się podzielić się pewnymi filmikami, na które kiedyś trafiłam. Bo po obejrzeniu "Miasto 44" przypomniały mi się filmy dokumentalne dotyczące Powstania Warszawskiego... A konkretnie wyjątkowych żołnierzy, którzy wykazali się niezwykłą odwagą. Żołnierzy, którzy byli głusi. I podobnie, jak przy filmie, nie będę tutaj się rozpisywała. 
Zachęcam do refleksji własnej. :)



Eksplozja Ciszy 1




Eksplozja Ciszy 2


 


A po zapoznaniu się z powyższymi linkami, zapraszam do odsłuchania piosenki. Dedykowana ona jest właśnie bohaterom Plutonu Głuchoniemych przez osobę, która także... nie słyszy :) Pjus jest pierwszym i jedynym na świecie raperem z dwoma implantami pniowymi- sztucznymi.



... szukaj

... ważne, a nawet bardzo ważne.

niesłyszący - każda osoba z wadą narządu słuchu, nie ważne o jakim stopniu ubytku.
słabosłyszący - osoba z wadą słuchu, posługująca się mową werbalną. Wychowywana w środowisku osób słyszących, uczestniącząca w edukacji w szkołach ogólnodostępnych.
głuchy - osoba, która ma znaczny bądź głęboki ubytek słuchu.
słyszący - osoba słysząca, nie posiada żadnej wady słuchu.
Głuchy - osoba, która jest Głucha Kulturowo. To znaczy: wychowywana w rodzinie Głuchych (a więc może być nawet słysząca) i w środowisku Głuchych, posługująca się biegle PJM.
PJM - Polski Język Migowy, prawdziwy język niesłyszących i Głuchych. Posiada swoistą gramatykę, odmienną od polskiej. Jest językiem przestrzennym, wykorzystującym ruchy dłoni, ciała, bardzo ważną rolę odgrywa mimika twarzy.
SJM - System Językowo-Migowy, zwany też językiem miganym. Sztuczny twór przełożony z języka polskiego na "ruchy dłonią", zachowuje tym samym gramatykę języka polskiego.